ED-209 (Gambody, 1/16)
Model z Gambody, wydrukowany na drukarce Anycubic M5s Pro z użyciem żywicy Siraya Navy Gray (8k) w rozdzielczości 0.05 mm. Gdyby nie fakt, że dodałem druciki do lewej obudowy karabinów i dałem kilka kalkomanii z magazynu, to można by było powiedzieć że jest prosto z pudła 🙂 .
Budowa odbyła się bez większych problemów. Niestety, jak widać na zdjęciach, nie wyczyściłem na 100% niektórych elementów, ale na szczęście babole są w miejscach gdzie jak stoi w gablotce to ich nie widać 🙂 . Sam model to typowe Gambody. Dopasowanie elementów mogło by być lepsze, ale na szczęście kombinację żywica + drukarka miałem wycyrklowaną w miarę porządnie. Jedyne co musiałem poprawić to połączenie elementów łączących obudowy karabinów z kadłubem. Wydaje mi się że modele z Gambody są głównie zaprojektowane do drukowania na drukarkach FDM i czasami trudno poszczególne elementy dopasować jak są wydrukowane w żywicy. Na szczęście po wydrukowaniu ich w zmniejszonych wymiarach i odrobinie szlifowania udało mi się wszystko złożyć do kupy.
Malowanie to była główna zabawa. Postanowiłem po raz kolejny użyć akryli 3G z AK. W związku z tym że na zdjęciach z filmu główny szary miał wyraźny niebieski odcień, to jako podstawowy kolor zmieszałem 1:1 Air Superiority Blue (FS 35450) i Light Ghost Gray (FS36375). Do tego pomalowałem inne elementy różnymi odcieniami ciemnoszarego (głównie NATO Black) i różnych srebrnych (z AK i Miga). Miejsca czarno/żółtych pasków były zrobione jako “wystające” w modelu, także stwierdziłem że nie będę się bawił w szlifowanie i kombinowanie kalkami i pomalowałem je akrylami Miga. Na koniec drybrushing był zrobiony głównie srebrnym akrylem Miga i poszczególne krawędzie były delikatnie pociągnięte akrylową kredką AK.
Przed położeniem kalek pociągnąłem wszystko akrylowym glossem AK 3G, a po kalkach pociągnąłem wszystko matem tej samej firmy. Potem przyszła pora na rozjaśnienie niektórych paneli za pomocą olejów 502 Abteilung zmieszanych z Oil Expert Enhancing Medium z VMS. Wprawdzie wyszło to ok, ale w przyszłości będę to raczej robił za pomocą aerografu. Wydaje mi się, że będzie łatwiej i szybciej :). Na to poszedł wash zrobiony również za pomocą oleju (tym razem Starship Filth) zmieszanego z wynalazkiem VMSu. Tutaj nie ma co się oszukiwać – to jest po prostu najlepszy sposób na wash. Potem dodałem odrobinę brudzenia itp i to wszystko. Na koniec pociągnąłem całość matowym lakierem Alcladu.