M1A1 Abrams AIM SA (Tamiya, 1/48)
Zaczęło się oczywiscie od drukowania 3D. W poprzednim Abramsie, który zbudowałem dawno temu (M1A2), byłem zawiedziony jak wyglądały wyrzutniki granatów dymnych zrobione przez Tamiya. W związku z tym, że ewentualnie planowałem zbudować trzy następne Abramsy (Australijski, M1A1 US Marines i polski M1A1 FEP – wszystkie z użyciem żywicznych konwersji), postanowiłem zaprojektować sobie coś wyglądającego odrobinę lepiej 🙂 . Całość zajęła mi trochę czasu – głównie dlatego, że cały czas się uczę Fusion 360 – ale w sumie wyszło to całkiem zadowalająco. Do tego zaprojektowałem proste „granaty” i wydrukowałem wszystko na moim ulubionym Phrozen Sonic 8k przy użyciu żywicy Phrozen Aqua Red-clay 8k. Później, już w trakcie budowy, zaprojektowałem też szakle holownicze, bo na zdjęciach australijskich Abramsów były one często podwieszone na wieży.
Obydwa dodatki można sobie sciągnąć z Cults3D:
- Wyrzutnik granatów: https://cults3d.com/en/3d-model/various/m250-smoke-discharger-m1-abrams-1-48-szczesnyb-2
- Szakle: https://cults3d.com/en/3d-model/various/tow-shackle-abrams-1-48
Tamiya postanowiła wypuścić Abramsa w chyba najmniej używanym wariancie 🙂 („nowiutki” M1A2, który był używany tylko przez dwa oddziały przez jakies 6 miesięcy na początku Desert Storm). Po zbudowaniu pierwszego raczej nie myslałem że będę miał okazję zbudować następny. Okazało się jednak że Mark Kerr wrzucił na FB zapowiedź swojej konwersji do australijskiego M1A1 AIM SA: https://www.facebook.com/groups/onefortyeight/permalink/6880198302007968/. Stwierdziłem, że nie mogę przegapić takiej okazji 🙂 . Do tego okazało się że można z jej elementów zrobić inne Abramsy na które miałem ochotę: Marines i polskiego, także sprawiłem sobie prezent 🙂 i kupiłem trzy.
To w sumie jedna z najlepszych konwersji jakie kiedykolwiek miałem okazję używać. Mark zadbał o szczegóły i przemyślał całość. Wszystkie elementy są zaprojektowane tak, że nie ma jakichkolwiek problemów z ich użyciem. Marzy mi się żeby inni „projektanci” (szczególnie ci z Chin sprzedający drukowane modele na ebay itp) wzięli z niego przykład.
Do tego postanowiłem dodać metalowo/żywiczną lufę z MicroWorld (# 48-025). Tą też mogę polecić. Wszystko pasuje jak znalazł i wygląda o wiele lepiej niż pudełkowa z plastiku.
W związku z tym, że to Tamiya, także praktycznie nie ma co pisać o budowie 🙂 . Wszystko pasowało bez problemów i nawet się nie zorientowałem jak miałem model gotowy do malowania. Jedyna część jaka zajęła mi odrobinę czasu to „pręty” na bokach wieży. Te w pudełku mają elementy które trzeba usunąć i poza tym nie można ich odciąć od ramek tak żeby nie mieć problemów ze szlifowaniem (przynajmniej mi się nie udało 🙂 ). W związku z tym postanowiłem je zastąpić drutem 0.6 mm dociętym na długość wg rysunków załączonych w instrukcji i przeskalowanych do 1/48. Zamieniłem też pokrywy zasobników z amunicją na plastik Evergreen i dodałem do tego „śrubki” wycięte z folii aluminiowej.
Po pociągnięciu wszystkiego czarnym Surfacerem, zabrałem się za malowanie. Na necie znalazłem przepisy na mieszanki kolorów Tamiya i postanowiłem je spróbować. Okazało się ze po dodaniu odrobiny białego pasowały one do rzeczywistości całkiem dobrze 🙂
Black | FS37038 | XF-69 |
Camo Green | 75% FS34087 + 25% FS34097 | 2 x XF-62 + 3 x XF-15 |
Camo Brown | FS30219 | 2 x XF-52 + 3 x XF-15 + 1 x XF-1 |
Później stwierdziłem, że gdybym to robił od nowa, to zrobił bym ten piaskowy odrobinę ciemniejszy, ale w sumie byłem zadowolony z tego co wyszło. Wszystkie washe były zrobione olejami 502 Abteilung (różnymi odcieniami brązowego itp) rozcieńczonymi Oil Expert Enhancing Medium z VMS. Do tego kurz i piasek zrobiony był pigmentami VMS i olejami 502 Abteilung. Pigmenty (głównie Light Earth 01 i 02) były zmieszane z ENML Binders 2.0 VMSu i zmywane ich Universal Weathering Carrier. Wszystkie te produkty działają bardzo dobrze i praktycznie używam ich teraz do wszystkich model jakie buduję.
Jedynym problemem na jaki trafiłem był fakt że pierwsza próba pobrudzenia boków kadłuba mi się nie podobała. Chciałem odwzorować specyficzne brudzenie i otarte, zaschnięte błoto jakie widziałem na zdjęciach na necie. Po zostawieniu modelu w spokoju przez noc, stwierdziłem że na pewno mi się to nie podoba. Na szczęście miałem jeszcze zapas zmieszanych kolorów i stwierdziłem że łatwiej to wszystko będzie przemalować zamiast scierać i próbować poprawiać.