Willys Jeep, Italeri 1/24
Model jest stary, ale dzięki temu, że przedstawia prosty samochód jest w miarę ok. Dokupiłem do niego blaszkę Eduarda, która jest dedykowana do modelu Hasegawy w tej samej skali i parę elementów udało mi się z niej wykorzystać. Rażące uproszczenia poprawiłem za pomocą żywicznych wydruków, polistyrenowych pręcików i drutu. Nakładane kalkomanie błyszczały się pomimo użycia całej gamy zaklęć jakie znam. Wszystkie oznaczenia malowane są od szablonów. Małe literki nie wyszły za pięknie, ale mój ploter zaczął wymiękać przy wycinaniu skomplikowanych małych kształtów (litery mają wysokość 3 mm).
Osobną kwestią jest malowanie. Szukając informacji na temat Olive Drab z tego okresu przestudiowałem niekończące się dyskusje modelarzy nad wyższością jednych farb nad innymi. Kolorowym zdjęciom nie ufam, a auta odrestaurowane malowane są na tej same zasadzie co modele- gama odcieni jest dość spora. Kres wątpliwościom położyło znalezienie tego zdjęcia:
Te kanistry powinny być pomalowane OD? Chyba tak. Przestałem się przejmować. Podobne dyskusje toczą się na temat malowania narzędzi. Zaufałem człowiekowi wg, którego tu również była dowolność. Tu artykuł na ten temat: http://jeepdraw.com/John_Barton1_Shovels.html
W galerii zdjęcia modelu, które zrobiłem w trakcie budowy i z wycieczki w plener.