Berlin Zachodni – 2289 rok (Gambody, 1/88)
Jakiś czas temu szukałem inspiracji do malowania modelu Mechwarrior Catapult. Jakoś nic mi nie przychodziło do głowy i przeglądałem całe mnóstwo zdjęć różnych mechów. W międzyczasie przeczytałem artykuł o budowie brytyjskiego czołgu Cheftain Mk.10 pomalowanym w kolory tzw. Berlin Brigade i od razu wiedziałem co wybrać 🙂 .
Sam model kupiłem ze strony Gambody i wydrukowałem sobie w domu. Dobrze że przed wydrukowaniem wszystkich elementów postanowiłem przetestować połączenia. Jak widać na zdjęciach, “normalna” żywica (w tym przypadku jedna z moich ulubionych Epax Hard Gray) nie wytrzymuje i się po prostu łamie. Z pomocą przyszłą żywica z firmy Siraya Tech. Po zmieszaniu Hard Gray z Siraya Tenacious (80/20) całość zachowała “ostrość” szczegółów i nabrała elastyczności na tyle, żeby te “kule” można było wcisnąć w “obręcze.” Nie można ich łączyć i rozłączać, co było małym problemem przy malowaniu, ale jednorazowo ta mieszanka zadziałała bez problemu.
Oczywiście postanowiłem sobie skomplikować życie i zrobić model na podstawce. Z pomocą przyszło całe mnóstwo video na YouTube. Sama podstawka jest zrobiona ze styropianu ze sciankami z balsy. Asfalt to papier scierny, a ziemia miała być z modelarskiej “gliny.” Niestety, ta po pewnym czasie zaczęła pękać i po paru próbach naprawiania zastąpiłem ją akrylową pastą Vallejo. Trawnik to static grass, kamyki i kępki trawy z magazynu. Wszystko pomalowane wg przepisu jednego z moich ulubionych modelarzy, czyli “Uncle Nightshift.” Do tego doszła część zestawu “typowej fabryki” do modeli kolejkowych (czyli w skali 1/87) i kalki z Matho Models. Już na samym końcu postanowiłem dodać zasieki – przeszkody przeciwczołgowe są zrobione z pasków plastiku w kształcie litery “L” i drut kolczasty jest z blaszki Abera.
Jak już wspominałem, po złożeniu modelu do kupy, mogłem go tylko podzielić na górę i dół co sprawiło że malowanie (i przede wyszystkim maskowanie) było raczej wymagające 🙂 . Wiedziałem jakie użyję kolory, ale nie byłem na 100% pewny jak moją wizję przenieść na rzeczywistość. Problem polegał w tym, że sama bryła modelu jest zupełnie różna od czołgu którym byłem zainspirowany. Za pierwszym razem te “plamy” zrobiłem zdecydowanie za małe (albo może ich po prostu było za mało 🙂 ) i całość przemalowałem od nowa. Tym razem ten niebieski zrobiłem trochę bardziej szary (niestety jak mieszałem to dodawałem szary na oko). Biały i brązowy to Tamiya prosto z butelki (brązowy to NATO Brown), a niebieski (w pierwszej wersji) był zmieszany w proporcjach 4 x XF-66 (Light Gray) + 3 x XF-8 (Blue) + 1 x XF-1 (White). Pierwszym razem maskowanie było zrobione praktycznie w 100% z taśmy Tamiya. Za drugim razem w większości używałem Camouflage Elastic Putty z AK.