Nasze modelePojazdy wojskowe

Gaz 2330 Tiger- Meng 1/35

Model dostałem w spadku. Dokładnie tak. Nasz nieodżałowany przyjaciel ś.p. Czarek Bartnicki obdarzył naszą grupę przeróżnymi modelami. Jeszcze nie raz Go wspomnę na tych łamach. Modeli od Cezarego wystarczy mi na długie miesiące sklejania.
Wojna tocząca się na Ukrainie podpowiada tematy modelarzom. Rosyjski Gaz Tigr często padał łupem ukraińskich żołnierzy. Internet pełen jest zdjęć zniszczonych Tigrów. Na początku wojny często widywaliśmy zdjęcia rosyjskiego sprzętu odholowywanego przez ukraińskich rolników. Łatwo można odnaleźć zdjęcie Tigra ciągnionego przez rolnika siedzącego w traktorze. I tu zaczyna się historia tej dioramy.

Model zrobiony z pudełka zapewne wyglądałby okazale, bo zestaw Menga jest dobrej jakości. Dokupiłem do niego blachy chińskiej firmy “E.T. Model” z częściami do waloryzacji zewnętrznych elementów. Gdyby ktoś miał dużo zbędnej kasiory, to do tego modelu jest kilkadziesiąt różnych dodatków- od łusek po wystrzelonych nabojach z karabinu, po przebite opony.
Sęk w tym, że model Menga odwzorowywuje Gaza z wcześniejszych wersji z mniejszym silnikiem. Te z wojny w Ukrainie mają większy silnik a w związku z tym mają inną maskę. Nie znalazłem takiego aftermarketu. Zrobiłem maskę sam.

Poskładana jest z elementów wyciętych z płytki z Hips-u 0.3 mm grubości. Dorobiłem też z hipsowych pręcików brakujące uchwyty. Na zdjęciu widoczne są również elementy zamka maski ze wspomnianej wyżej blaszki.

Model miał przedstawiać spalony wrak. Testowałem przestrzelone szyby wycinając je ze szkła do ochrony wyświetlaczy telefonów. Łatwo się je docina i fajnie się kruszy na małe kawałki.

Z blaszki wykorzystałem uchwyty na linę i na narzędzia mocowane na burtach pojazdu. Próbowałem zrobić zawiasy, bo te w modelu są fantazyjnie uformowane, ale czas poświęcony na zrobienie prawidłowego zawiasu z blaszki był tak długi, że lenistwo podpowiedziało mi, że lepiej taki zawias narysować i wydrukować.

Koła. Można kupić gotowe “kapcie” z żywicy. Opony z zestawu Menga nie są z gumy- z resztą jak większość opon w modelach. Są zrobione z miękkiego tworzywa, które łatwo się deformuje pod wpływem temperatury. Takem uczynił 🙂 Podgrzałem i sflaczyłem.

Operacja była trochę bardziej skomplikowana niż jedno zdanie w poprzednim akapicie, ale się udała. Przy okazji felgi dostały “coś” w centrum. Nie odkryłem do czego to służy- jest w nowszych wersjach Tigra.

Auto było po trochu malowane i “spalane”.

Wyzwaniem okazało się odwzorowanie łuszczącej się farby. Na drzwiach musiała się złuszczyć razem ze znakiem “Z”. “Zet” wycięte jest z białego podkładu do drukowania własnych kalek na drukarce laserowej. Naniesione na bezbarwny olejny, potraktowane nitro malowniczo się marszczy. Prób było wiele, ale ten sposób okazał się najlepszy.

W zestawie nie ma też wyrzutni granatów dymnych, które są widoczne na zdjęciach. Dorobiłem je rysując i drukując wraz z podstawami. Mają zapalniki i kable, czego oczywiście nie widać. Żeby dało się je umieścić na dachu musiałem przerobić relingi i uchwyty nad drzwiami. Na koniec wrzuciłem do wnętrza granat.

Gdy model był już prawie gotowy zostałem podpuszczony (dzięki Adam- jeszcze się policzymy:) ) do zrobienia dioramy. Żeby było jak na fotkach- potrzebny był ciągnik…
Ciągniki/traktory jako modele do kupienia w skali 1/35 są słabo reprezentowane- albo to jakieś zabytki, albo super nowoczesne maszyny. Mnie potrzebna była zgrzebna “Białoruśka”. Szukałem w intetrnecie modeli 3D. Znalazłem model, ale to wcale nie oznacza, że można go sobie ściągnąć i wydrukować.

Coś co jako render wygląda jak powyżej, wcale nie musi tak wyglądać po wydrukowaniu w drukarce 3D. Powiem więcej- tego się nie da wydrukować.
Model posłużył mi do narysowania własnej wersji traktora. Swoją drogą, szacun dla autora tego modelu 3D. Jest bardzo dokładny. Wersji w internecie jest kilka i nie wyśledziłem kto na prawdę go stworzył.

Po długich bojach traktor wyglądał tak:

Dorabiałem szyby, reflektory, światła pozycyjne, wycieraczki, grile i siateczki i inne detale o których już nie pamiętam. Dużo elementów (podłoga, błotniki, części kabiny) były wycinane z kartonu. Na zdjęciu szyba z folii o grubości 0.10 mm.

Po malowaniu Białoruśka wyglądała tak:

Teraz pozostało zrobić podstawę dioramy. Siałem trawę, lałem asfalt, robiłem odwodnienia, stawiałem mury i słupy. To wszystko na dość dużej powierzchni jak na dioramę. Całość ma wymiary 100/50 cm. Na zdjęciu w trakcie budowy.

Budowa trwała kilka miesięcy i dostarczyła mi dużo przyjemności i nowych doświadczeń.
Poniżej galeria dioramy. Jager! Odezwij się. Wszystko będzie Ci wybaczone. 🙂

Udostępnij: