Artukuły historyczne

Nocny jastrząb Karel Kuttelwascher

Samoloty Karela Kuttelwaschera

Czechosłowacja 1938 – 1939

Wiele bym dał, żeby zidentyfikować malowanie Kuttelwaschera na Avii B.534. Latał w letce 32 w 1 pułku, więc jego Avia powinna mieć godło w postaci białego lwa w niebieskim prostokącie i o ile rozumie numer zaczynający się na literę „L”. Nic więcej nie udało mi się ustalić.

Francja 1940

Tu też jest plaża. Kuttelwascher latał w GC III/3, która na początku kampanii francuskiej walczyła na MS.406, a potem została przezbrojona w D.520. Dewoitiny miały namalowane na tyle kadłuba za kokpitem duże białe numery indywidualne.

Cyrki nad Francją 1941

Według Christophera Shoresa swoje pierwsze prawdopodobne zwycięstwo w RAF „Kut” odniósł 2 lutego 1941 na Hurricane Mk.II W9151. Najprawdopodobniej chodziło tu jednak o Hurricane Mk.I z trzeciej serii produkcyjnej Glostera. Pierwsze pewne zwycięstwo w służbie w RAF odniósł 8 kwietnia 1941 na Hurricane Mk.II Z2464. 21 maja 1941 Kuttelwascher zestrzelił Bf 109, lecąc na Hurricane Mk.IIb Z3160 JX-W. Według książki Marka Brzkovskiego „Noční lovec” Kuttelwascher często używał tego Hurricana wiosną 1941 roku.

Hurricane Mk.IIb Z3449 JX-E

W kwietniu 1941 roku 1 dywizjon otrzymał dostawę Hurricanów Mk.IIb. Kolejne Mk.IIb zostały dostarczone w maju 1941. I właśnie jeden z Hurricanów z majowej dostawy, Z3449 JX-E, został przydzielony Kuttelwascherowi. Był to samolot wyprodukowany w Langley w ramach piątej serii produkcyjnej Hawkera. Nie zachowało się prawdopodobnie żadne zdjęcie tej maszyny, ale zgodnie z ówczesnymi zasadami powinien nosić kamuflaż „Temperate Land Scheme”, czyli od góry być pomalowany w plamy Dark Green i Dark Earth ze spodem w kolorze Sky. 27 czerwca 1941 „Kut” zestrzelił na tym Hurricane jednego Bf 109F między Cap Gris Nez, a Boulogne.

Hurricane Mk.IIc BE150 JX-E

Według ustaleń Grzegorza Cieliszaka na blogu Arma Hobby, wczesnym Hurricanem Mk.IIc Kuttelwashera był BE150 JX-E. (patrz artykuł https://armahobbynews.pl/blog/2020/10/13/najskuteczniejszy-nocny-pilot-hurricane-karel-kuttelwascher/). Jak wszystkie Hurricany z numerem wojskowym serii BExxx samolot ten był wyprodukowany w ramach piątej serii produkcyjnej Hawkera. Miał on jednak ulec awarii przed 12 grudnia 1941, a po powrocie z naprawy do 1 dywizjonu otrzymać oznaczenie JX-F.

Hurricane Mk.IIc BE215 JX-E (???)

Tu trzy znaki zapytania, bo informacja o istnieniu Hurricane Mk.IIc BE215 JX-E pojawia się tylko w książce Normana Franksa i Mike O’Connora „Number One in Peace and War The History of No.1 Squadron 1912 – 2000”. Miał on być rozbity 2 maja 1942. Nic więcej o tym samolocie nie udało mi się ustalić.

Hurricane Mk.IIc BE581 JX-E

Choć pierwsze Hurricane Mk.IIc trafiły do 1 dywizjonu już w lipcu 1941, to słynny BE581, który miał stać się osobistym samolotem Kuttelwaschera, został przyjęty do eksploatacji pod koniec października 1941 i potem trafił do 1 dywizjonu. Po przydzieleniu „Kutowi” otrzymał oczywiście oznaczenie JX-E. Samolot ten stał się obiektem kilku fotografii, ale mimo to wiąże się z nim wiele zagadek. Najlepsze zdjęcie, które zostało zachowane w zbiorach Imperial War Museum (https://www.iwm.org.uk/collections/item/object/205090092) pokazuje tego Hurricane w bardzo wczesnej formie przed kwietniem 1942. Widać na nim wyraźnie kilka szczegółów konstrukcyjnych:

  • dodatkowe zbiorniki paliwa pod skrzydłami
  • siatka ochronna przed wlotem powietrza do gaźnika (tzw. „snow guard”),
  • brak prostokątnych poziomych przesłon chroniących pilota przed światłem z rozgrzanych rur wydechowych,
  • kółko ogonowe późnego typu z amortyzatorem hydraulicznym,
  • działka Hispano wczesnego typu,
  • prostokątne lusterko wsteczne wczesnego typu z osłoną aerodynamiczną mocowania,
  • radiostację UKF, która nie wymagała już drucianej anteny między masztem za kabiną a masztem na usterzeniu,
  • gładki maszt antenowy za kabiną pozbawiony mocowania drucianej anteny,
  • druciane anteny systemu identyfikacji swój – obcy, czyli IFF rozpięte między końcówkami stateczników poziomych, a kadłubem (nazywane pieszczotliwie przez lotników „cheese cutter”, czyli krajalnicami do sera).
Hurricane Mk.IIc BE581 JX-E będący indywidualnym samolotem Karela Kuttelwaschera. To na nim odniósł wszystkie 15 “intruderskich” zwycięstw między kwietniem a lipcem 1942.
Tak wyglądał ten samolot przed majem 1942 roku. Pod owiewką nie widać jeszcze żadnych oznaczeń zwycięstw.
[Źródło: iwm.org.uk]

Powyższe zdjęcie ukazuje Hurricana we wczesnej postaci, to jest w malowaniu jakie nosił przed majem 1942. Tak przynajmniej zakłada Grzegorz Cieliszak w artukule na blogu Arma Hobby (dla przypomnienia: https://armahobbynews.pl/blog/2020/10/13/najskuteczniejszy-nocny-pilot-hurricane-karel-kuttelwascher/).

Samolot opuścił fabrykę w malowaniu Day Fighter Scheme, czyli w kamuflażu Dark Green i Ocean Grey od góry ze spodem Medium Sea Grey. Znaki rozpoznawcze na kadłubie to 35 calowe znaki typu A1, na górnej powierzchni skrzydeł 49 calowe znaki typu B, a na spodzie skrzydeł znaki typu A o średnicy najprawdopodobniej 45 cali (najprawdopodobniej, bo nie do końca rozgryzłem jakie znaki ustaliły się jako standard po okresie, w którym spotykano znaki o średnicach 30 cali, 35 cali, 40 cali, 45 cali i 50 cali). Na stateczniku pionowym widniał „Fin Flash” o szerokości 24 cale i wysokości 27 cali. Niemal na pewno wokół tyłu kadłuba namalowano pas Sky. Taki też kolor miał kołpak.

BE581 miał pełnić rolę nocnego myśliwca intruderskiego i został przemalowany prawie w całości na czarno. Nie jestem do końca pewien, czy przemalowano go jeszcze w Maintenance Unit (taka była powszechna praktyka), czy już w dywizjonie. Prawie na pewno użyto do tego celu czarnej farby R.D.M.2. Jest to o tyle istotne, że farba R.D.M. 2 była bardzo matowa, łatwo płowiała i po krótkim czasie samoloty nią malowane wyglądały, jakby były pełnoletnie. Farba ta w przeciwieństwie do koloru Night nie miała granatowego odcienia. Przemalowując Hurricana z pewnych powodów drobne elementy pozostawiono w oryginalnym kamuflażu Day Fighter Scheme. Były to klapki wyważające na usterzeniu poziomym i pionowym, szczyt statecznika z małym masztem antenowym, maszt antenowy za kabiną, prawie cały wiatrochron i prawie cała odsuwana owiewka. Na zdjęciu widać też, że przy przemalowaniu pozostawiono oryginalne znaki rozpoznawcze. Bardzo dziwny jest kolor części kadłuba za płytą pancerną pod odsuwaną owiewką. Na zdjęciach jest bardzo jasny i nie różni się praktycznie jasnością od koloru Grey Green na płycie pancernej. Standardowo ten rejon powinien być w kolorze kamuflażu, czyli tutaj w kolorze Dark Green, bądź czarnym. Czyżby z jakichś powodów rejon ten przemalowano na zielono szaro?

Bardzo zastanawiający jest kolor kołpaka. Powszechnie przyjmuje się, że przód kołpaka był pomalowany na żółto. Ale właściwie dlaczego? Od czerwca 1941 Kuttelwascher był pilotem eskadry A (Flight A). Jeśli kolor kołpaka miałby oznaczać przynależność do eskadry, to zgodnie z tradycjami RAF kołpak powinien być czerwony. A na zdjęciu widać wyraźnie, że przód kołpaka jest bardzo jasny. Czyżby to pozostałość po kolorze Sky z poprzedniego malowania? A może zupełnie inny kolor, który oznaczał co innego niż przynależność do eskadry?

Ośmiocalowy numer wojskowy BE581 namalowano, używając ceglasto czerwonego Dull Red, takiego jak kolor w znakach rozpoznawczych, a litery kodowe jasnoszarym Medium Sea Grey. Chociaż kolor liter kodowych jest oczywisty, to ich kształt już niekoniecznie. Analizując zdjęcie, doszedłem do wniosku, że litery „JX” miały wysokość 32 cale, a litera „E” 30 cali. Ale największą zagadką jest geometria tych liter. Jakbym nie przetwarzał zdjęcia i jakbym nie interpretował krzywizny kadłuba, to wychodzi mi, że wszystkie litery są przechylone o 3°. W przypadku liter „X” pozwoliło to na ładne schodzenie w dół nad oprofilowaniem skrzydło kadłub, ale namalowana poziomo litera „E” wygląda przez to niedorzecznie „kopnięta” ku nosowi Hurricana. Czyżby litery malowano za pomocą jakichś szablonów, a nie pędzlem ręcznie? Nie udało mi się dojść do jednoznacznych konkluzji.

Najprawdopodobniej w maju 1942 Hurricane BE581 został przemalowany. Niestety nie zachowały się zdjęcia pokazujące szczegóły nowego malowania. Owszem, jest kilka zdjęć fragmentów tego Hurricana zrobionych chyba po przemalowaniu, ale ani nie obejmują one kadrem liter kodowych, ani znaków rozpoznawczych. Co je łączy to to, że na wszystkich widać jednolitą, czarną barwę płatowca. We wzmiankowanym już dwukrotnie artykule Grzegorza Cieliszaka jest opisany bardzo prawdopodobny wygląda BE581 po przemalowaniu. Opierając się o fotografie innego Hurricana z 1 dywizjonu (BD949, JX-J) autor założył, że samolot pozostał czarny, ale znaki A1 i Fin Flash na ogonie zostały zamalowane, a w ich miejscu namalowano dużo mniejsze 18 calowe znaki typu C1 i 18 calowy Fin Flash typu C. Pytanie, czy te nowe znaki namalowano w kolorach standardowych, czy w stylu „low-viz” stosowanym wtedy często na bombowcach RAF. Ten styl niskiej widzialności znaku polegał na użyciu Medium Sea Grey zamiast białego i mieszanki 2 * Light Earth + 1 * Yellow zamiast żółtego. Poniższe zdjęcie innego Hurricana zdaje się sugerować, że wariant “low -viz” jest całkiem prawdopodobny:

Kanadyjczyk Ernest A. Glover przed Hurricane Mk.IIc z 1 dywizjonu. Glover będzie walczył w Korei na F-86 Sabre i uzyska tam 3 zwycięstwa powietrzne.
Na zdjęciu widać osiemnastocalowy znak typu C1. Choć zdjęcie wygląda na robione techniką ortochromatyczną i w znaku kolor “żółty” i czerwony są nienaturalnie ciemniejsze od granatowego, to jednak szary w miejsce białego oznacza albo zabrudzenie znaku, albo zastosowanie kolorów używanych Bomber Command w znakach niskiej widzialności.
[Źródło: Peter Caygill “In All Things First, No. 1 Squadron at War 1939 – 1945”]

Litery kodowe najpewniej przemalowano na czerwono. Dość kontrowersyjna jest sprawa kołpaka. Grzegorz Cieliszak zakłada, że był przemalowany na czerwono i faktycznie podobno na jakimś zdjęciu, którego nigdy nie widziałem, „Kut” stoi przed nosem Hurricana z ciemnym kołpakiem. Widać, że w tym okresie pod owiewką BE581 pojawiło się osiem oznaczeń zwycięstw. Sześć białych i dwie ciemne (czerwone?) swastyki. Możliwe, że zwycięstwa te namalowano na potrzeby prasowej sesji zdjęciowej. Wiele na to wskazuje, bo zrobiono co najmniej trzy zdjęcia z Kuttelwascherem w różnych pozach ze zwycięstwami w środku kadru. Nie wiem, jakie osiem zwycięstw te swastyki oznaczają, i czemu są i białe, i ciemne. Jeśli sesja miała miejsce z okazji odznaczenia “Kuta” krzyżem DFC, a MacLachlana orderem DSO, to znaczy, że wykonano ją w maju 1942 roku, kiedy to Karel miał na koncie sześć zwycięstw „intruderskich” na pewno i dwa prawdopodobnie. I to by się nawet zgadzało.

Dla porządku muszę jeszcze wspomnieć o legendarnym już malowaniu BE581 w kamuflażu Dark Green i Ocean od góry przy pozostawieniu spodu w kolorze czarnym. Litery kodowe miały być w tym malowaniu czerwone. Co najważniejsze, na prawej stronie nosa tego Hurricana miało widnieć osobiste godło z żółtą kosą i czarnym napisem „Night Reaper” („Nocny kosiarz”) na czerwonej wstędze. Autor biografii Kuttelwaschera Marek Brzkovský wyjaśnia jednak, że najprawdopodobniej to malowanie jest fikcyjne:

Niewiele samolotów naszych wojennych sił powietrznych jest tak sławnych, a tak mało o nich wiadomo. Wielu pamiętnikarzy twierdziło, że Kuttelwascher nazywał go nocnym żniwiarzem lub nocnym przecinakiem, a na jego nosie widniała kosa i wstążka. Nie ma jednak ani jednego zdjęcia, które by to potwierdzało.Informacja ta pojawiła się po raz pierwszy w książce „Twice Vertical” autorstwa Michaela Shawa. Jednak lotnicy 1 dywizjonu Maurice Finch i Don Parks zaprzeczyli tej informacji i twierdzili, że samolot Kuttelwaschera nie nosił takiego emblematu. Być może była to tylko pomylenie z osobistą maszyną dowódcy eskadry B F/Lt Crabba. W listopadzie 1941 r. ozdobił on swoją maszynę rysunkiem ponurego żniwiarza z kosą.

Podobno 1 dywizjon dostał rozkaz przemalowania Hurricanów w kamuflaż Day Fighter Scheme przed lądowaniem w Dieppe, czyli przed 19 sierpnia 1942 roku. BE581 z dużym prawdopodobieństwem był więc również przemalowany. Tyle że to już nie był samolot Kuttelwaschera, bo „Kut” od 9 lipca 1942 służył w 23 dywizjonie RAF.

Mosquito

Niestety nie udało mi się dotrzeć do informacji, na jakich Mosquitach latał Karel Kuttelwascher. Na pewno były to Mosquity Mk.II i były całkowicie pokryte czarną farbą Black type S (następca R.D.M. 2 o gładkiej satynowej powierzchni).

Udostępnij: