Artukuły historyczne

Masao Taniguchi – zabójca Devastatorów Waldrona

Wschodnie Salomony, Buka, Santa Cruz

Żołnierze 1 Dywizji Marines lądujący na wyspie Guadalcanal.
[Źródło: britannica.com]

Bitwa we Wschodnich Salomonach

Gdy pod Midway tonęły cztery liniowe lotniskowce Kidō Butai, w Japonii przeprowadzano remont innego ciężkiego lotniskowca Shōkaku. Był on poważnie uszkodzony we wcześniejszej bitwie na Morzu Koralowym. 27 czerwca 1942 roku Shōkaku wypłynął z doku i rozpoczął testy oceaniczne. 14 lipca Japończycy zreorganizowali Kidō Butai i jako trzon pierwszej floty wystawili lotniskowce Shōkaku, Zuikaku i Zuihō. Po krwawych doświadczeniach z ostatnich starć zdecydowano, że na lotniskowcach będzie teraz stacjonowało więcej myśliwców. Rezerwy pilotów myśliwskich akurat jeszcze posiadano, bo bitwę o Midway przeżyło jednak wielu z nich. I tak Taniguchi został wcielony do Shōkaku Kōkutai. Dowódcą myśliwskiego Hikotai został kapitan Hideki Shingō. Miał on już wtedy status legendy. Walczył w Chinach, a potem dowodził Hikotai w słynnym Tainan Kōkutai, który na początku wojny przemielił alianckie jednostki lotnicze na szlaku od Filipin po Nową Gwineę. Mimo zwiększenia ilości myśliwców na Shōkaku ze starego składu pozostało w nim jedynie dwóch oficerów i ośmiu podoficerów. Pojawiło się za to sporo pilotów walczących wcześniej w innych jednostkach. Ze starego Akagi przybył cały Buntai kapitana Masanobu Ibusuki, w którym oprócz dowódcy służyło ośmiu weteranów z Akagi z Taniguchim włącznie. Przez miesiąc lotniskowce patrolowały wody wewnętrzne u wybrzeży Japonii, trenowały i zgrywały załogi.

7 sierpnia 1942 roku Amerykanie lądowali na Guadalcanalu. Dla Japończyków był to szok, bo była to pierwsza operacja ofensywna wykonana przez wroga. Na wyspie siły japońskie były niewielkie, a wsparcie lotnicze mógł zapewnić tylko garnizon Rabaul, który znajdował się ponad 1000 kilometrów dalej na północny zachód. Rozpoczęto co prawda budowę serii lotnisk na innych wyspach Salomona, ale nie były one gotowe do pełnienia roli baz wypadowych. 13 sierpnia, czyli o wiele za późno, sztab marynarki podjął decyzję o wysadzeniu na Guadalcanalu większych sił i wyparciu amerykańskiego desantu. Ten zdołał już się tam nieźle okopać i zakończyć budowę lotniska Henderson Field zaczętego jeszcze przez Japończyków jako lotnisko RXI (znane też jako Lunga Point / Runga Point). Japończycy byli zaangażowani na wielu kierunkach działań i siły desantowe musiały dopłynąć do Guadalcanalu aż z Japonii. Konwój był wspierany przez pokaźną flotę bojową złożoną z czterech szybkich pancerników, szeregu krążowników i niszczycieli. Ale towarzyszyły im tylko dwa ciężkie lotniskowce Shōkaku i Zuikaku. Trzeci lotniskowiec – lekki Ryūjō – miał wykonać operację dywersyjną. Na miejsce Japończycy dopłynęli 23 sierpnia, a przynajmniej wtedy amerykańska Catalina zlokalizowała pierwsze okręty nadpływającej floty. Siły amerykańskie były tym razem nieco większe niż japońskie. Na południe od Guadalcanalu od dnia inwazji krążyły trzy duże lotniskowce Enterprise, Saratoga i Wasp, a na lotnisku Hendersona operował już pierwszy dywizjon Wildcatów Marines.

24 sierpnia lotnictwo pokładowe z Ryūjō przypuściło atak na Henderson Field. Najpierw o 14:23 lotnisko zaatakowało 6 Nakajima B5N2 w osłonie 6 Zer. Za nimi wystartowało w drugiej fali kolejnych 9 Zer. Interweniowały Wildcaty Marines. Żadnych poważniejszych szkód ta skromna wyprawa nie miała szans zadać, ale walka powietrzna była zażarta. Aż trzy “Kate” i trzy Zera nie wróciły na lotniskowiec. W rewanżu samolot z Saratogi uderzyły na Ryūjō. 29 Dauntlessów z VS-3 i VB-3, oraz siedem Avengerów z VT-3 trafiło śmiertelnie mały lotniskowiec, który finalnie zatonie około 16:00. Przed zgonem lotniskowca próbowało go jeszcze zbombardować osiem B-17 z 11 Bomb Group z Espiritu Santo, które wykonywały ofensywne rozpoznanie nad wyspami Salomona. Ich załogi zgłosiły cztery trafienia, ale wydaje się, że tak naprawdę żadna bomba nie uderzyła bezpośrednio w lotniskowiec.

Samoloty z Shōkaku i Zuikaku szykowano w tym czasie do konfrontacji z amerykańskimi lotniskowcami, do których Japończycy zdążyli nabrać wielkiego szacunku. Wtedy, gdy samoloty z Saratogi zbliżały się do nieszczęsnego Ryūjō, fala 70 samolotów z Shōkaku i Zuikaku nadciągała na wykryty wcześniej przez wodnosamoloty lotniskowiec Enterprise. Dwie fale ataku miały dość skromną eskortę myśliwską. Samoloty bombowe z Zuikaku osłaniało dziewięć Zer. Tyle samo leciało w eskorcie bombowców z Agaki, ale aż pięć z nich zawróciło w pościgu za dwoma zwiadowczymi Dauntlessami z VB-6 z Enterprise, które nie dość, że zlokalizowały Shōkaku, to jeszcze wykonały spontaniczny atak bombowy. Ten partyzancki atak spowodował, że z Shōkaku poderwano do patroli wszystkie pozostałe Zera, aby nie dopuścić powtórki z Midway. Jeden z takich patrolowych kluczy prowadził Masao Taniguchi.

Lotniskowiec Shōkaku w 1941 roku.
[Źródło: wikipedia.org]

Mimo bardzo szczupłej eskorty myśliwskiej nalot spowodował znaczne straty. Lotniskowiec Enterprise został bezpośrednio trafiony trzema bombami, a parę bomb eksplodujących przy burtach naruszyło nieco strukturę poszycia. Ale przez całą wojnę słynnemu Big E dopisywało szczęście i mimo uszkodzeń przetrwał on tę walkę, choć musiał być od razu wycofany do Pearl Harbor i przejść poważny remont.

Amerykanie tym razem nie dokonali wielkiego kontruderzenia. Było już późno, a dokładna pozycja lotniskowców wroga była nieznana. Jedynie mała formacja rozpoznawcza złożona z pięciu Avengerów i dwóch Dauntlessów zaatakowała wysuniętą flotyllę czterech krążowników i nosiciela wodnosamolotów Chitose admirała Kondō nie wyrządzając większych szkód. 

Całkiem niedaleko, bo 30 mil od Shōkaku i Zuikaku doleciały dwie pary B-17 z 11 Bomb Group z Espiritu Santo dowodzone przez majora J. Allana Stewarta. O 18:35 zaatakowały one flotyllę pancerników admirała Hiroake Abe, która płynęła przed lotniskowcami. Wyprawę tę próbowało przechwycić trzech pilotów Zer, w tym Masao Taniguchi. Mimo zażartych ataków żadna Forteca nie została zestrzelona, a dwa Zera zostały za to mocno postrzelane przez strzelców pokładowych. W nocy oba wrogie zespoły lotniskowców wycofały się nie zamierzając kontynuować bitwy. Amerykanie stracili tylko 16 samolotów, ale jeden z trzech lotniskowców był obezwładniony i wracał do stoczni w Stanach. Japończycy stracili jeden lotniskowiec permanentnie, ale Ryūjō, bo o nim mowa, i tak miał mizerne możliwości bojowe i był wykorzystywany jedynie w flotylli dywersyjnej odciągającej uwagę wroga. Jednak krytycznym ciosem dla japońskiej strony była utrata 64 samolotów. Co prawda znaczna część z nich po prostu wodowała nie mogąc w ciemnościach odnaleźć własnych lotniskowców, ale tak czy inaczej możliwości projekcji siły Kidō Butai zostały istotnie zredukowane. Co ciekawe dla obu stron bitwa była wygrana. Japończycy byli przekonani, że wzniecili śmiertelne pożary na dwóch lotniskowcach, a reszta pierzchła w panice na wschód. Amerykanie nie byli pewni, jaki był los Ryūjō, potwierdzenie jego zatoniecia podsłuch potwierdził dopiero na początku 1943 roku. Ale wiedzieli, że Japończycy stracili mnóstwo samolotów i że musieli wycofać się z walki. I to jednak Amerykanie mieli rację, bo strona japońska nie zrealizowała żadnych strategicznych, a nawet operacyjnych celów. Bitwa w żaden sposób nie zmieniła sytuacji na wyspie Guadalcanal, a Amerykańska flota lotniskowców, choć uszczuplona pozostała na posterunku w rejonie Wysp Salomona.

Mitsubishi A6M2 przygotowujące się do startu z pokładu Shōkaku. Zdjęcie pochodzi z sesji fotograficznej wykonanej podczas Bitwy koło wysp Santa Cruz 26 października 1942.
[Źródło: Źródło: “Aero Journal Hors-Serie 10, Janv – Fév 2012”]

Buka

Po bitwie, nazwanej później Bitwą we Wschodnich Salomonach, oba ciężkie lotniskowce Kidō Butai, czyli Shōkaku i Zuikaku, odpłynęły uzupełnić zapasy w bazie Truk. Oba jednak pozostawiły na lądzie swoje dywizjony myśliwskie. I tak dowodzony przez Hideko Shingō Shōkaku Sento Hikotai, w którym służył Masao Taniguchi, przeniósł się na lotnisko Buka na wyspie Bougainville. Stamtąd piloci uczestniczyli w trzech lotach bojowych nad Guadalcanal, ale mało udanych. Szczegóły tych misji są znane bardziej z relacji amerykańskich, niż japońskich.

29 sierpnia 1942 Zera z Shōkaku i Zuikaku osłaniały kilkanaście Nakajma B5N2 “Kate”, które bombardowały lotnisko Hendersona. Wyprawę próbowało przechwycić 12 P-400 z 67 Fighter Squadron USAAF i 10 F4F-4 z VMF-223. Piloci Airacobr nie zdołali wdrapać się na odpowiednią wysokość ale Wildcaty majora Johna L. Smitha dopadły Japończyków, a ich piloci zgłosili zestrzelenie 4 Zer i 4 “Kate”. Żaden Wildcat nie został zestrzelony, choć jeden był tak uszkodzony, że po lądowaniu został skasowany i przeznaczony na części.

30 sierpnia 1942 osiemnaście Zer z obu lotniskowców wystartowało z lotniska w Buka i ruszyło do wymiatania nad Guadalcanalem. Wysunięci zwiadowcy amerykańscy (coastwatchers) nie zidentyfikowali wysoko lecącej formacji poprawnie i zameldowali o bombowcach z osłonie myśliwców. Dowództwo na Guadalcanalu uznało, że zapewne to atak bombowy na transportowiec Burroughs, który zacumował w porcie dzień wcześniej. I tak też zorganizowali obronę. Nad Burroughsem krążyły cztery P-400 z 67 FS, wyżej siedem kolejnych Airacobr z tego dywizjonu, a najwyżej siedem F4F-4 z VMF-223. Japończycy tym razem wpadli w pułapkę taką, jaką sami uwielbiali stosować. Najpierw zauważyli nisko lecący klucz Airacobr i sześć Zer odłączyło się ruszając w ich kierunku. Prawdopodobnie były to samoloty z Zuikaku. Zaatakowane od góry P-400 nie miały żadnych szans i zostały wszystkie zestrzelone. Pozostałe dwanaście Zer zaatakowało zaś wyżej lecące 7 Airacobr. Tym razem Amerykanom udało się zanurkować w chmury. Japończycy nie spodziewali się jednak trzeciego poziomu obrony. Na Zera spłynęło zaś z góry 7 Wildcatów. W pierwszym ataku Amerykanie zgłosili zestrzelenie sześciu Zer. Potem zdezorientowani Japończycy utracili kolejne samoloty. Żaden WIldcat nie został zestrzelony, choć trzy zostały tak uszkodzone, że musiały być skasowane. Z tego fatalnego lotu nie wróciło aż 10 Zer. Ośmiu pilotów zginęło, a dwaj, w tym sam Hideki Shingo lądowali przymusowo po drodze. Masao Taniguchi miał szczęście przeżyć to starcie. 2 września odbyła się ostatnia misja bojowa “uziemionych” Hikotai wykonana z Buki. Najwyraźniej nie doszło wtedy do żadnego starcia, bo po stronie amerykańskiej raportowano tego dnia brak walk.

Epizod działań z lotniska Buka był dla myśliwskich Hikotai z Shōkaku i Zuikaku traumatycznym doświadczeniem. Dokumentacja z Zuikaku jest niekompletna i nie wiadomo jakie były łączne tego dywizjonu, ale dywizjon z Shōkaku stracił sześciu pilotów i osiem samolotów. Piloci z Shōkaku zgłosili zestrzelenie 15 Wildcatów, ale tak naprawdę żaden nie został strącony, choć cztery musiano potem skasować. No chyba, że któreś z czterech Aircobr zestrzelonych 30 sierpnia padły jednak ofiarą pilotów z tego Hikotai.

Małe lotnisko w Buka. Zdjęcie wykonano w 1943 roku, kiedy lotnisko to było już rozbudowane. Jesienią 1942, gdy stacjonowały na nim Zera z Shōkaku i Zuikaku lotnisko było ledwie wyrównanym pasem startowym.
[Źródło” wikipedia.org]

Po naprawach i uzupełnieniu zapasów w Truk 10 września 1942 Shōkaku i Zuikaku wypłynęły ponownie w kierunku Guadalcanalu. Przez prawie dwa tygodnie Kidō Butai “szukała zwady” z lotniskowami Fletchera, ale do konfrontacji nie doszło. 23 września lotniskowce wpłynęły z powrotem do atolu Truk, gdzie pozostały aż do 11 października. Tego dnia Kidō Butai, której główną siłę tworzyły Shōkaku i Zuikaku, uzupełnione o dwa małe lotniskowce Junyō i Zuihō wyruszyły ponownie na południe ku Gauadalcanalowi. Myśliwski komponent Shōkaku po uzupełnieniu strat był dalej dowodzony przez komandora podporucznika Hideki Shingo z chorążym Masao Taniguchim w roli Shotaicho (dowódcy klucza). Po stronie amerykańskiej flota lotniskowców Task Force 16 dowodzona przez admirała Thomasa C. Kinkaida była w gorszym stanie. Co prawda z remontów wrócił Enterprise, ale Wasp i Saratoga były w międzyczasie trafione torpedami przez okręty podwodne. Wasp w ogóle zatonął, a Saratoga musiała wycofać się do remontu kapitalnego. Jako posiłki przysłano Kinkaidowi lotniskowiec Hornet, który razem z Enterprise walczył pod Midway. Ale dalej to były jedynie dwa lotniskowce.

Santa Cruz

Tym razem Japończycy powzięli nieco inny i całkiem skomplikowany (jak zwykle zresztą) plan unieszkodliwienia Amerykanów na Guadalcanal. Admirał Yamamoto doszedł do wniosku, że bezskuteczne próby wyparcia Marines z wyspy były spowodowane słabym wsparciem lotnictwa, które miało z Rabaul zbyt daleko do celu, a lotnictwo na lotniskowcach musiało cały czas pilnować cennych okrętów i nie było w stanie odpowiednio reagować na to, co się dzieje na lądzie. Dlatego tym razem plan zakładał, że nocą japońskie jednostki lądowe zaatakują wprost lotnisko Hendersona, zajmą je i przyjmą lądujące samoloty z Rabaul. Lotniskowce będą czekać w pobliżu i po zajęciu lotniska natychmiast z całą flotą uderzą na lotniskowce amerykańskie.

I jak zwykle skomplikowany plan się zaczął sypać. Siły japońskie, które wylądowały na wyspie były za małe, bo wywiad myślał, że Marines było tam 10 000, a było 23 000. Fatalna pogoda opóźniła marsz, atak przełożono o 24h, ale nie do wszystkich jednostek ta informacja dotarła i po szeregu falstartów utracono element zaskoczenia. Atak się rozlazł. Po jakimś czasie obserwatorzy japońscy donieśli, że z Henderson Field wystrzelono białą, zieloną i białą racę. Znaczy się – lotnisko zdobyte! Natychmiast wysłano depeszę do Cesarza, admirał Yamamoto uradowany dał rozkaz ataku i spuścił ze smyczy lotniskowce. Ale jak się okazało, obserwatorom się coś przywidziało i lotnisko ani nie zostało zdobyte, ani nigdy zdobyte być nie miało.

Rankiem 26 października 1942 oba zespoły lotniskowców wykryły się prawie jednocześnie. Najpierw samoloty amerykańskie poważnie uszkodziły Zuihō. Jednak potem nalot japoński wzniecił pożary na Hornecie. W rewanżu amerykańska wyprawa uszkodziła Shōkaku, a druga fala ataku japońskiego prawie że wykończyła Horneta. Po tym zwarciu admirał Kinkaid rozkazał flocie amerykańskiej wycofanie się. Płonącego Horneta próbowano holować do Pearl Harbor, ale okazało się to niemożliwe, załoga opuściła okręt, który zresztą porzucono w takim stanie “na poboczu”. Decyzja o wycofaniu się z pola bitwy okazała się dla Amerykanów bardzo zasadna, bo Japończycy poczuwszy krew ruszyli całą flotą w miejsce, gdzie wroga zlokalizowano. Tam zastali jednak już tylko płonącego Horneta. Admirał Nagumo chciał go przyciągnąć jako trofeum do Japonii, ale brakowało odpowiednich lin i ostatecznie go zatopiono. Tak zakończyła się Bitwa koło wysp Santa Cruz – ostatnia wielka bitwa lotniskowców w rejonie Wysp Salomona. Japończycy odnieśli ewidentne taktyczne zwycięstwo. Flota amerykańskich lotniskowców na Pacyfiku stopniała do jednego Enterprise. Przez ponad pół roku Amerykanie lizali rany, ale też budowali w zapale nową flotę o rozmiarach przewyższających floty wszystkich innych krajów na świecie razem wziętych. Japończycy utracili zaś w tej bitwie już prawie całą resztę doświadczonych załóg pamiętających nalot na Pearl Harbor, a Shōkaku wrócił do Japonii, gdzie czekał go wielomiesięczny remont. Guadalcanal zaś miał pozostać nie odbity.

Pisząc o tej bitwie nie wspomniałem nic o losach bohatera tego artykułu. Wiadomo, że w bitwie tej uczestniczył i ją przeżył. Zera z Shōkaku uczestniczyły we wszystkich fazach tej bitwy. Najpierw cztery Zera pod dowództwem kapitana Naoshi Miyajimy osłaniały pierwszy nalot na Horneta, potem komandor podporucznik Hideki Shingo poprowadził piątkę Zer w osłonie drugiego nalotu i ta druga formacja zgłosiła pięć zwycięstw. W tym czasie 24 Zera broniły Shōkaku przed nalotem samolotów z Horneta i ich piloci zgłosili sześć zwycięstw i trzy zespołowe z pilotami Zuikaku. Niestety nie dotarłem do informacji, w której z tych akcji uczestniczył Taniguchi. Nie wygląda też, żeby zgłosił  w Bitwie koło wysp Santa Cruz zgłosił jakieś zwycięstwo. Po dotarciu Shōkaku do doku piloci Shōkaku Kōkutai zostali rozlokowani do różnych innych jednostek. Masao Taniguchi trafił do Ohmura Kōkutai na Kiusiu, gdzie spędzi ponad pół roku.

Bitwa koło wysp Santa Cruz. Komandor podporucznik Hideki Shingo, dowódca Sento Hikotai na Shōkaku, w którym latał Masao Taniguchi, startuje swoim Mitsubishi A6M2 nr EI-111 do lotu osłaniającego drugą falę ataku na USS Hornet. Pokład Shōkaku, 26 października 1942, około 8:10.
[Źródło: “Aero Journal Hors-Serie 10, Janv – Fév 2012”]
Udostępnij: