Artukuły historyczne

“Latający rybacy” z Taberfane

Posterunek w Taberfane

28 lutego w Yokosuka Kôkûtaï została sformowana eskadra (Bûntaï) w składzie 11 pilotów i wyposażona w 10 “Rufe”, która miała wesprzeć 934 Kôkûtaï (bo tak 1 listopada 1942 przemianowano 36 Kôkûtaï) w działaniach nad Morzem Arafura. Dowódcą eskadry został porucznik marynarki Toshikaro Ikeda. 18 marca 1943 roku Bûntaï przypłynął do wyspy Ambon na pokładzie okrętu-bazy Sagara Maru. Wyspa Ambon znajdowała się w zasadzie na zapleczu, około 500 – 600 kilometrów na północny zachód od archipelagów Babar, Tanimbar i Aru, które wyznaczały południową rubież posiadłości japońskich. Z tych powodów na Tarangan – jednej z wysp archipelagu Aru – Japończycy utworzyli wysuniętą “bazę” dla działań 934 Kôkûtaï. Cudzysłów, w jaki ująłem określenie “baza” nie jest przypadkowy, bo Taberfane, gdzie zorganizowano kotwicowisko dla wodnosamolotów, było małą wioską rybacką niezdolną do utrzymania większej infrastruktury. Z tego powodu operować stamtąd mogło co najwyżej kilka samolotów jednocześnie. I tak do końca walk na Morzu Arafura działania z Taberfane były wykonywane przez paru pilotów rotowanych między tą wioską, a bazą w Halong na Ambonie. Jednak sama lokalizacja była bardzo dobra, bo Australijczycy lubili wyprawiać się nad archipelag Aru. Niestety Japończycy nie dysponowali tam ani radarami, ani nawet placówkami obserwatorów. Widok na południe zasłaniały zaś góry. Tak więc “zasadzka” w Taberfane musiała działać w zasadzie “na czuja”. W dodatku kotwicowisko nie dysponowało bronią przeciwlotniczą oprócz kilku karabinów maszynowych, więc w przypadku zaskoczenia przez wrogie samoloty nie było się nawet jak bronić.

Pierwszymi pilotami “Rufe”, którzy przylecieli do Taberfane byli mat Hidenori Matsunaga i mat Toshiô Imada. 24 kwietnia po pięciogodzinnym locie za prowadzącymi Aichi E13A1 wodowali przy nabrzeżu wioski. Od razu przystąpili do kilkugodzinnego patrolowania, wodując na zmianę i uzupełniając paliwo. I już tego pierwszego dnia załoga Hudsona z 2 dywizjonu RAAF wykryła japońskie samoloty i podjęła próbę ataku z lotu koszącego. Matsunaga w tym czasie uzupełniał paliwo, ale patrolujący Imada zaatakował australijski samolot. Pilotujący go porucznik Kilgariff nie dał się jednak zaskoczyć i na pełnym gazie umknął na południe.

Mat Hidenori Matsunaga (tu pierwszy z lewej) wraz z matem Toshiô Imadą byli pierwszymi pilotami myśliwskiego Bûntaï, którzy wylądowali na kotwicowisku w Taberfane. Na zdjęciu Matsunaga stoi z niezydentyfikowanym pilotem na płacie zagadkowego Suisena z białą błyskawicą. Numer tego samolotu jest nieznany. Kształt błyskawicy jest zdecydowanie inny niż na szerzej znanym “Rufe” o numerze 34-116. Zwraca uwagę oznakowanie typowe dla wczesnych “Rufe” tej jednostki – samolotów z numerami 101 do 110. Hinomaru na kadłubie ma jeszcze białą obwódkę, a HInoamaru na skrzydle nie ma żadnej obwódki.
[Źródło: Bernard Baeza “Les hydravions de chasse japonais au combat 2 partie” (Avions Hors-série No 48)]

Już nazajutrz nad Taberfane pojawił się kolejny rozpoznawczy Hudson. Tym razem zaatakowali go obaj japońscy piloci (Matsunaga i Imada). Widząc, jak z silników wydobywa się dym zgłosili Hudsona jako zestrzelonego… Beaufightera. Załoga kapitana Austina nie wiedziała, że została uznana za zabitą i wróciła do Australii. Dym z silników był po prostu efektem dodania gazu. Australijczycy też zresztą zgłosili na wyrost uszkodzenie “Rufe”.

26 kwietnia do Taberfane przyleciały cztery kolejne A6M2-N. Ich pilotami byli porucznik Toshikaro Ikeda, bosman Mitsugu Ichikawa, marynarz Kazuo Ikeda i marynarz Osamu Yoza. I jeszcze tego samego dnia Japończycy starli się po raz pierwszy z australijskim Beaufighterem z 31 dywizjonu. Pilotujący do porucznik Cy Greenwood trafił po drodze na burzę i zalecił swojemu skrzydłowemu zawrócenie do bazy. To nie był dobry ruch. Gdy samotnie pojawił się nad Taberfane, opadły go trzy “Rufe” pilotowane przez bosmana Ishikawę i marynarzy Yozę i Ikedę (Kazuo Ikedę). Po krótkiej walce Beaufighter został zestrzelony, a Greenwood ratował się skokiem ze spadochronem i resztę wojny spędził w niewoli. Jego strzelec nawigator zginął. Było to pierwsze prawdziwe zwycięstwo odniesione na “Rufe” nad Morzem Arafura.

W związku z brakiem systemu ostrzegania Japończycy musieli ciągle wisieć w powietrzu. W każdym dniu wykonywano co najmniej 14 samolotolotów. Piloci się męczyli, samoloty zużywały. Dlatego porucznik Ikeda zdecydował, że rotacja na wysuniętej placówce będzie bardzo częsta. Już 29 kwietnia, po pięciu dniach w Taberfane, Matsunaga i Imada wrócili do bazy w Ambon, a ich miejsce zajęli dwaj inni piloci.

4 maja 1943 myśliwcy z 934 Kôkûtaï po raz pierwszy zetknęli się w powietrzu z nowym przeciwnikiem. Były to amerykańskie B-24D z 90 Bombardment Group, które tego dnia bombardowały lotnisko Babo na zachodnich obrzeżach Nowej Gwinej. Droga powrotna do Australii wiodła nad archipelagiem Aru i tam wyprawa została namierzona przez cztery “Rufe”. Liberatory leciały jednak wysoko i szybko. Dla A6M2-N z ich wielkimi pływakami taka prędkość była niemożliwa do osiągnięcia i Amerykanie bez problemu umknęli do bazy. Japończycy zgłosili prawdopodobne zestrzelenie jednego B-24, ale był to znowu efekt nadinterpretacji. Załoga ciężkiego bombowca dała po prostu gazu i z rur wydechowych puściły się strugi czarnego dymu.

Mimo bezkrwawego charakteru starcia Alianci nie zbagatelizowali działań “Rufe”. Już 6 maja 1943 o świcie Taberfane zostało zaatakowane przez sześć Beaufighterów z 31 dywizjonu. Zaskoczenie było kompletne. Jeden Beaufighter został zestrzelony przez ogień z ziemi, ale pozostałe dokonały masakry. Cztery A6M2-N i trzy E13A1 zostały kompletne zniszczone. Dla niewielkiego w sumie 934 Kôkûtaï była to poważna strata. Póki co w rejonie Morza Arafura pozostało do dyspozycji jedynie sześć “Rufe”.

7 maja atak na Taberfane poprawiły Hudsony z 2 dywizjonu RAAF. Tym razem Japończycy przechwycili wyprawę. Para pilotów “Rufe”, mat Kanae Irio i marynarz Takaomi Ôyama, zgłosiła zespołowe zestrzelenie dwóch samolotów. I faktycznie jeden Hudson chorążego Jackmana został zestrzelony, a drugi Hudson porucznika Hornsby tak ciężko uszkodzony, że po przymusowym lądowaniu na Millingimbi został spisany na straty.

Potyczki nad akwenem dzisiejszej Indonezji nie miały jakiegoś większego celu strategicznego dla obu stron. Odbywały się na zasadzie eskalacji. Ktoś wykona akcję, druga strona robi kontrakcję, pierwsza kontr-kontrakcję i tak aż do pogorszenia się warunków atmosferycznych i tym wymuszonej pauzy operacyjnej, albo do ewidentnego wpierdzielu, który któraś ze stron dostanie. Udany atak Beaufighterów i mniej udany, ale jednak dość znaczący atak Hudsonów na Taberfane skłonił Japończyków do akcji zaczepnych nad wysuniętym lotniskiem RAAF na Millingimbi. Wykonywane kilka razy akcje polegać miały na wysyłaniu jednego – dwóch Aichi E13A1 na loty rozpoznawczo zaczepne. 11 maja jeden z E13A1 został zestrzelony przez Beaufightera i odtąd Aichi latały w osłonie jednego lub dwóch “Rufe”.

Pod koniec maja 1943 warunki pogodowe zmniejszyły intensywność lotów. 4 czerwca nad Taberfane zapuściły się znowu Beaufightery, ale po drodze wpadły we front burzowy i formacja sześciu maszyn rozpadła się na trzy grupki działające niezależnie. Jedną z nich zaatakowały dwa A6M2-N pilotowane przez Toshikaro Ikedę, który nota bene 1 czerwca został awansowany na kapitana marynarki, oraz bosmana Mitsugu Ichikawę. Japończycy zgłosili uszkodzenie dwóch australijskich maszyn. Nazajutrz kapitan Ikeda wraz z trzema innymi pilotami wrócił na Ambon, a dowodzenie posterunkiem w Taberfane przejął chorąży Susumu Kawasaki.

Udostępnij: